Nie? W takim razie jak wygląda czterdziestolatka, bo… właśnie tyle mam lat. Albo inaczej: „ale z ciebie chudzinka”, „dobrze się trzymasz”, „spokojnie, cały czas wyglądasz jakbyś miała 20 lat”. Naprawdę?? A ja uważam, że wyglądam znacznie lepiej niż w czasie studiów! Zaraz to wytłumaczę…
Ostatnie komentarze pod postem nt. moich 40 urodzin popchnęły mnie do zamieszczenia tego wpisu. Bardzo osobistego – uprzedzam!

Od dziecka słyszę, że wyglądam młodziej. Kiedyś mnie to bardzo frustrowało, bo jako nastolatka nie miałam szans na romantyczną relację: zawsze bardzo drobna i szczupła, wyglądałam na kilka lat młodszą. Z czasem się to zmieniło, zaczęłam chorować, a moje ciało przeszło wiele zmian… Rozumiem, że pisząc i mówiąc, że wyglądam młodo i jestem super szczupła prawicie mi komplementy, ale(!) ja nie zawsze tak wyglądałam. Nie zawsze byłam „chudzinką”, nie zawsze byłam w formie. I przewrotnie, w wieku lat 20 wyglądałam znacznie poważniej…
Wiecie jaka historia stoi za moim wyglądem? Lata depresji, leczenie hormonalne, choroba jelit, przepukliny międzykręgowe w kręgosłupie, późno zdiagnozowana celiakia… Ale też: joga, zdrowe jedzenie, praca nad sobą. Gdyby nie było przyczyn, nie zmieniłabym podejścia. A jednak! Przez wiele lat miałam: trądzik, skoki wagi, bóle pleców i problemy w codziennym funkcjonowaniu. Bywały okresy, że nie wychodziłam z łóżka (a miałam wtedy duuuużo mniej lat!). Tak sprawna jak jestem teraz nie byłam chyba nigdy, a wiem, że będzie jeszcze lepiej! Powoli wzmacniam organizm, buduję masę mięśniową i… poczucie sprawczości. W wieku lat 40-stu!
Chcę Ci powiedzieć, że łatwo jest oceniać kogoś po wyglądzie, być może szukać nawet dla siebie w tym wytłumaczenia, ale NIGDY nie wiesz jaka historia stoi za tym, co widzisz.
Zestawienie zdjęć z różnych okresów mojego życia znajdziecie na Instagramie: https://www.instagram.com/p/ChFjIVpKWc5/