W styczniu miałam okazję pracować z Eweliną, obejmującą kierownicze stanowisko w korporacji. Jako że mieszka w innym mieście, zaproponowałam przegląd szafy on line. Trwał on 5 godzin i potrzebujemy jeszcze godziny (do dwóch), żeby się zdzwonić na podsumowujące spotkanie, na którym przetestuje wraz ze mną nowe zestawy. Bezpośrednia analiza szafy ze stylistką wydaje się mieć największy sens, jednak uwierzcie – przy dzisiejszych możliwościach technologicznych – wirtualna forma również posiada swoje zalety, a największą jest zaangażowanie klientki w przebieg prac oraz tchnięcie w niej pasji do zabawy modą. Ewelina już następnego dnia przesłała mi propozycje zestawów, które stworzyła sama oraz aktywnie włączyła się w poszukiwanie nowych elementów garderoby. Powiecie więc: to po co się do ciebie zgłosiła? Bo potrzebowała odświeżenia wizerunku i uproszczenia garderoby, a do tego trzeba ją było zmotywować i ukierunkować. Ewelina, jako przedstawicielka miksu stylowych osobowości Wojowniczki i Realizatorki, chciała szafy wygodnej i świetnie spełniającej swoje zadanie (aby wyglądać bardziej profesjonalnie). Do tych wniosków doszłyśmy dopiero po rozmowie, bo klient(k)om czasem trudno cele jednoznacznie doprecyzować.
Moja klientka pokazała mi swoje ulubione zestawy i powiedziała w czym czuje się najlepiej. Wspólnie wybrałyśmy najkorzystniejsze dla jej sylwetki fasony oraz przyznała, że lepiej sprawdzi się w jej przypadku mocniejsze obuwie. Zaproponowałam też zakup kilku elementów garderoby, które sprawią, że jej szafa zostanie odświeżona i będzie realizowała cele klientki.
Po konsultacji sama klientka zapragnęła znaleźć odpowiednie obuwie i żakiet, więc podesłała mi tylko do aprobaty zdjęcia wybranych rzeczy. Spisała się na medal, dlatego bazując na tym co planuje kupić oraz na tym, co już ma w szafie, postanowiłam przygotować dla niej coś takiego jak garderoba kapsułowa w pigułce. Więcej informacji znajdziecie we wpisie: garderoba kapsułowa do korporacji