to tylko niektóre z najbardziej problematycznych rzeczy, z którymi trudno jest się pożegnać…

Nadmiar rzeczy…
Teoretycznie mniej rzeczy to mniej powodów do troski, dosłownie i w przenośni. Wydawać się może jednak, że pozbycie się ulubionych figurek z półek (pamiątki z podróży do Egiptu), 10 kompletów pościeli (prezentów ślubnych) i 30 talerzy (spadku po cioci), spowoduje u Ciebie poczucie pustki i zagubienia… Bo przecież one takie potrzebne! I do tego noszą ładunek sentymentalny… A co jeśli się zjawią nieplanowani goście?! Albo zniszczą ręczniki, które już teraz nie są w stanie idealnym. Lepiej się zabezpieczyć i nie narażać na zbędny wydatek. Lepiej gromadzić, chować po szafach, upychać po kanapach i piwnicach… A potem martwić się, że niczego nie możemy znaleźć. Bo przecież gdzieś tutaj to było… Gdzieś miałam dodatkową parę skarpet frotowych lub komplet do Fondue… Ale jak akurat jest mi to potrzebne, to znaleźć nie mogę! Tracę czas i energię na odnalezienie czegoś, co upchnęłam tak głęboko, że teraz myśl o poszukiwaniach wywołuje stres. I kiedy już to znajduję to jest za późno, bo potrzebowałam na wtorek, kupiłam nowe, a znalazłam w piątek, jak już odpuściłam to całe szukanie. Albo jeszcze inaczej. Po odnalezieniu okazuje się, że skarpetki nie są już białe, zżółkły i jestem zmuszona kupić nowe. Po co zatem było to „kitranie” na w razie czego. I tak musisz kupić nowe. Łatwiej uwolnić się od nadmiaru zdublowanych sprzętów AGD i tekstyliów. Bo w niezagraconej przestrzeni łatwiej wszystko znaleźć i nie tracisz czasu na poszukiwanie czegoś, co być może się jeszcze przyda, a nie masz pojęcia gdzie to schowałaś. Wolna przestrzeń jest nie tylko pięknym polem do zatrzymania się i skupienia na rzeczach ważnych, ona również posłuży do wykreowania czegoś nowego, lepszego. Będziesz mniej zestresowana, a pozwolisz sobie na swobodniejsze podejście do życia, przyszłości. Puste półki nie tyle mają skłonić do ponownego zaaranżowania przestrzeni, co wyzwolą w nas potencjał i chęć na zdobycie nowych doświadczeń życiowych, być może otworzysz się na jakąś pasję albo kontakty?

Co z prezentami?
A co z tym wszystkim, co nie do końca się nam podoba, ale jest użyteczne? Kiedy przestrzeń życiową zajmują rzeczy, z którymi nie jest nam po drodze, to przebywając w swoim domu trudniej jest się zrelaksować. Jeśli jest to koc od ulubionej cioci, zupełnie nie trafiony w nasz gust, spróbuj może wymienić na jakiejś grupie, albo oddaj komuś kto go potrzebuje. A na kolejne urodziny lub święta poproś swoich bliskich o konkretny model. I sprawa załatwiona. Osobiście zachęcam do wymiany prezentu na coś, co i tak planowaliśmy kupić lub odpowiadający nam wyglądem ten sam produkt – w ten sposób unikniemy kupowania dodatkowej rzeczy, bo wymiana bazuje na tym co już wyprodukowane, a niekoniecznie dopasowane do potrzeb osoby, która tę rzecz posiada. Mówiąc prościej: ktoś ma dzbanek w kolorze niebieskim i wcale z niego nie korzysta, a przyda mu się wspomniany wcześniej koc. Jeśli i tak planowałaś kupić imbryk a lubisz kolor niebieski – wymieniasz prezent na coś czego będziesz używać i wszyscy są zadowoleni. O ile radośniej będziesz spędzała czas w domu, którego wnętrze działa na Ciebie odprężająco? Otaczaj się zatem tym, co Tobie służy – wprowadzenie w ten sposób minimalizmu przyniesie mnóstwo korzyści. Pozbądź się ze swojego życia rzeczy, ale i zajęć czy relacji, z którymi nie jest Tobie „po drodze”. Przecież to do Ciebie należy decyzja jak przeżyjesz swoje życie. Uwolnij to co Ciebie blokuje. W sensie dosłownym i metaforycznym. A mieszkanie zaaranżuj w taki sposób, żeby podobało się Tobie i żebyś to Ty czuła się w nim „u siebie”. Nie przyjaciółka, mama i znajoma architektka. To Twoje odczucia są najważniejsze, bo to Twoja przystań… Jakże ważne jest, żeby wracając po całym dniu pracy, móc stanąć gołymi stopami na wymarzonym dywanie lub skulić się z kubkiem gorącej herbaty w utulającym do snu fotelu. Jeśli wolisz przestrzeń bardziej surową – stwórz ją sobie. Wcale nie potrzebujesz dużego budżetu, a nawet nie potrzebujesz go wcale! Bazując na tym co masz i uruchamiając swoją kreatywność, jesteś w stanie stworzyć coś pięknego. Najpierw jednak uporządkuj to, co w tej chwili posiadasz: zastanów się które z prezentów chcesz zatrzymać w niezmienionej formie, a którym chcesz nadać drugie życie. Być może są rzeczy, które czujesz się gotowa uwolnić…

Moje metody na uporządkowanie problematycznych rzeczy:
- prezenty – jeśli ktoś z Twoich bliskich przyzwyczaił się do obdarowywania Ciebie prezentami, zastosuj metodę zdartej płyty i za każdym razem asertywnie informuj, że nie przyjmiesz więcej podarków: „nie, dziękuję” lub przyjmij prezent i… przekaż go dalej (grupy ZW, aukcje charytatywne, licytacja WOŚP)
- pamiątki po osobach, które odeszły (zastanów się jakie uczucie trzyma Ciebie przy danej rzeczy, przyjrzyj się emocjom bez oceniania – być może czujesz żal lub złość, że ktoś Ciebie opuścił? Dobrze, żebyś pozwoliła wybrzmieć temu co czujesz i zdała sobie sprawę, co symbolizują wspomniane rzeczy – może już wcale ich nie potrzebujesz?)
- pamiątki z czasów, kiedy odnosiło się sukces, było się “kimś”, np.: świadectwa, dyplomy i notatki poświadczające kwalifikacje (czy potrzebujesz dowodu na to ile znaczysz? A może to ego pragnie być tym karmione?)
- rzeczy z “dobrych czasów” (szczupła sylwetka, pierwsza miłość, liceum, ślub, narodziny dziecka, itd.) – jeśli pewne przedmioty związane są z rolą społeczną, jaką pełniłaś i trudno jest się Tobie z nimi pożegnać, to wiedz, że są one często blokadami przed otwarciem się na nowe i danie sobie możliwości rozwoju
- trzymany na ewentualność zepsucia lub zdublowany sprzęt AGD i RTV (oddaj dobrym znajomym lub potrzebującym, aby czuć radość w chwili uwalniania; jeśli nadal masz w jakieś sferze deficyty to wymień nadmiar posiadanych rzeczy na inne, które się Tobie przydadzą)
- nagromadzone latami tekstylia: pościel i ręczniki (nadal nowe i czekające na swoją kolej, bo używamy tych starych…) – proponuję zostawić nowe i używać ich z radością, natomiast te zużyte przekazać do schroniska lub organizacji pomagającej zwierzętom.
Czy jest jeszcze coś z czym sobie nie radzisz? Albo znalazłaś swój sposób na uwolnienie niełatwych rzeczy? Chętnie dowiem się jakie są Twoje metody na uwolnienie nadmiaru, a inaczej tego, co już nie służy…