Opowiem Tobie historię o małej dziewczynce, która była bałaganiarą. Taką, że jak się brała za sprzątanie to najpierw robiła taki bajzel, że do pokoju wejść się nie dało. Bo jak zaczynała wyrzucać na podłogę zabawki, to zawsze znajdywała jakąś dawno zapomnianą super rzecz, którą chciała się pobawić. I to robiła! Bawiła się i wyciągała kolejne skarby, tworzyła lalom pokoje, brała je do sklepu, albo do lekarza. Występowały na scenie, tańczyły. Podłoga jej pokoju była niekończącą się przestrzenią do realizacji dziecięcych marzeń. Lalki żyły życiem jakiego chciała dla siebie. Tylko dlaczego nigdy nie podróżowały…?
Pamiętam jak moja mama wchodziła do pokoju i widząc mnie siedzącą pośród tego bałaganu, opadała z sił… Mówiła zrezygnowanym głosem, że miałam posprzątać, a zamiast tego, zrobiłam jeszcze większy bajzel. Tak to pamiętam… Ona teraz wspomina te chwile z rozrzewnieniem i mówi, że były słodkie. Ciekawe jak różnie zapisują się w nas te same wspomnienia…

Niedawno temat porządków u dzieci przewinął się wśród moich bliskich. I wiecie co? Mnie się wydaje (zaznaczam, dzieci nie posiadam!), że uczenie pociech porządkowania i pewnej dyscypliny może im bardzo pomóc w przyszłości. Naprawdę! Mamy obecnie tak wielki wybór w wyglądzie pojemników i sposobie ich przechowywania, że sprzątanie pokoju może być prawdziwą frajdą. A kiedy nie jest, to znak, że chyba jednak mamy ZA DUŻO! Pamiętaj, bałagan bierze się z nadmiaru. Jeśli mimo ekstra patentów, segregacji i znalezienia rzeczom miejsca, w pokoju nadal panuje chaos, to znak, że pora odgruzować przestrzeń. I, być może, ograniczyć ilość nowych (dostawanych w prezencie?), zabawek.
Czy porządki nie stłumią dziecięcej wyobraźni?
Zastanawia mnie czy danie dziecku wolnej ręki w zarządzaniu swoim pokojem jest dla niego budujące czy może odnieść odwrotny efekt? Myślę, że każda skrajność jest krzywdząca i dlatego dobrze jest dać dziecku przestrzeń na wyrażanie siebie, ale także ramy do wyrażania jego osobowości. Jeśli pokój dziecka jest nieduży, a kocha ono książki, pamiętaj, że istnieją biblioteki. Nie musi mieć ich wszystkich na własność, a uczenie od najmłodszych lat współdzielenia, będzie dla niego bezcenne. Jeśli Twoja pociecha uwielbia tworzyć i przerabiać domowe rupiecie, znajdź do potrzebnych materiałów szufladę, kontenerek lub kącik w pokoju. Wszystko da się zaplanować i określić, ale do tego potrzebna jest również Twoja dyscyplina i konsekwencja. Początek może nie być najprostszy, bo wymaga od Ciebie przypominania młodej osobie o jej obowiązkach, odkładaniu rzeczy na miejsce lub przynajmniej wspólnego segregowania. Uwierz mi jednak, to przyniesie efekty. Poprzez wspólne działanie w formie zabawy, możesz zaszczepić w młodym człowieku bakcyla do organizacji, która przyda się w jego (ale też Twoim!) przyszłym życiu!

7 kroków do odgruzowania dziecięcego pokoju:
- Wyciągnijcie wszystkie rzeczy na środek pokoju.
- Podzielcie na kategorie: Klocki, Gry, Lalki, Samochody, Książki, Artykuły plastyczne, itd.
- Skupcie się na konkretnej kategorii:
– czy wszystkim się bawi/ używa,
– czy zabawki nie są popsute (niektóre z nich mogą stanowić zagrożenie),
– czy któreś się dublują (może zechce je komuś oddać, sprzedać lub się wymienić?).
*dobrze jest niezdecydowanemu dziecku trochę pomóc i naprowadzać przy podejmowaniu decyzji, np.: pytaj kiedy ostatnio tego używało albo czy aby na pewno lubi się tym bawić, pokaż np. dwie podobne zabawki i zachęć, by wybrało ukochańszą
** jeśli nie starczy dnia na wszystkie kategorie, dajcie sobie na to cały weekend - Teraz zastanówcie się nad funkcjonalnością pokoju, być może dobrze będzie przestawić łóżko lub np. stworzyć kącik do budowania z klocków (żeby każdego wieczoru nie musieć wszystkiego sprzątać).
- Znajdźcie rzeczom nowe miejsce i ustalcie, że dziecko będzie po aktywności (albo na koniec dnia) odkładać zabawki.
- Zabawkom, które są sprawne możecie znaleźć wspólnie nowy dom, np.: dom samotnej matki, dom dziecka lub wystawić je na OLX (nawet za darmo). W nagrodę możesz dziecku zaproponować wycieczkę do parku linowego albo pójście na trampoliny (choć nie musi to być forma nagrody – spędzaj aktywnie czas z dzieckiem tak często jak to możliwe).
- Ustalcie plan na przyszłość:
– Każda nowa rzecz w pokoju, to pozbycie się jednej starej. Dla równowagi.
– Zamiast kupowania przypadkowych prezentów, ustal z bliskimi co konkretnie chce Twoje dziecko lub niech zbiera do puszki pieniądze na wymarzoną zabawkę (lub aktywność).
– Staraj się uczyć dziecko, że mniej rzeczy w pokoju to szybkie i sprawne porządki oraz więcej czasu na ciekawsze aktywności.
– Pokazuj maluchowi jak wiele radości przynoszą doświadczenia (np. jazda na sankach lub karmienie kaczek) i że stan posiadania nie świadczy o szczęściu.

Czy ja się mądruję?
Oczywiście, że TAK! Nie znam się na wychowywaniu dzieci, ale kiedyś pewna znajoma (matka) powiedziała mi, że zawsze lubi wysłuchać opinii bezdzietnych koleżanek, bo one łapią szerszą perspektywę i nie patrzą tylko sercem… No więc, odważyłam się! Być może zaleje mnie fala krytyki, a może zechcesz podzielić się z nami swoim doświadczeniem. Chętnie poczytam jakie są Twoje metody i co się u Ciebie sprawdziło, a co zupełnie nie pomogło. Każde stanowisko jest ważne i może się którejś z nas przydać, dlatego zachęcam do dzielenia się swoimi doświadczeniami. A na teraz kończę. Jutro przed południem mam konsultację on-line i wierzę, że pomogę kolejnej osobie. Dobrej nocy!